Św. Teresa daje nam tu odpowiedź na fundamentalne kwestie związane z sakramentem Eucharystii i jest to odpowiedź przemodlona i przeżyta. Tłumaczy nam:
- czym jest Eucharystia;
- jak dar Eucharystii wygląda niejako „z punktu widzenia” Chrystusa;
- czemu ten Sakrament jest nam niezbędnie potrzebny;
- jak go owocnie przeżywać;
- jaka jest skuteczność Eucharystii w naszych codziennym życiu.
A ponadto wskazuje, jak wielkim złem są profanacje Eucharystii i jak niezbędne jest nasze zaangażowanie apostolskie, by Eucharystia była szanowana i kochana tak, jak na to zasługuje.
Jak więc te kwestie wyglądają w nauczaniu św. Teresy?
Czym jest Eucharystia?
Eucharystia to sam Chrystus, który w ten sposób oddaje siebie ludziom i pozostaje z nimi aż do skończenia świata (33,4; 34,2), czyni się niejako niewolnikiem człowieka (33,4). Przy tym, pod postacią Chleba czyni się dla nas bliskim i przystępnym, żebyśmy nie bali się do Niego zbliżyć, choć jest Bogiem Wszechmocnym (34,9). Eucharystia to żywa obecność Jezusa, nie symbol czy wyobrażenie (34,8). W Niej zawsze znajdziemy Jezusa, o ile tylko zechcemy Go szukać (34,2). Gdy adorujemy Najświętszy Sakrament czy przyjmujemy Go w Komunii świętej, naprawdę jednoczymy się z Jezusem i nie trzeba, a nawet nie należy szukać Go wtedy gdzie indziej czy w inny sposób.
Eucharystia jest więc wyrazem miłości Boga do człowieka, która nie ma sobie równej, „objawieniem nam niewypowiedzianego nadmiaru miłości, jaką nas umiłował” (33,1).
Jak dar Eucharystii wygląda niejako „z perspektywy” Chrystusa?
Eucharystia jest integralną częścią misterium paschalnego, zbawczej Ofiary Chrystusa. Św. Teresa pisze, że gdy Chrystus uczył swoich uczniów modlitwy Ojcze nasz…, mówiąc „Bądź wola Twoja”, mówił już wtedy to samo, co w Ogrójcu, a mówiąc „Chleba naszego powszedniego…” prosił Ojca, by mógł pozostać z ludźmi w sakramencie Eucharystii. Odkrywa to przeogromną miłość Jezusa, która nie cofa się przed cierpieniem śmierci na Krzyżu ani przed możliwością znieważenia Go ukrytego pod postacią Chleba. Odkrywa też przeogromną pokorę Syna Bożego, który nie dość, że wydaje się z miłości na taki los, to jeszcze prosi o to swego Ojca (33,2-3).
„O Boże, jakaż to nieskończona miłość Syna, jaka niepojęta miłość Ojca!” (33,2-3) – podsumowuje św. Teresa.
Czemu ten Sakrament jest nam niezbędnie potrzebny?
Dlatego, że gdyby nie realna obecność Chrystusa wśród nas i w nas, nie bylibyśmy zdolni pełnić woli Bożej w naszym życiu, czyli stalibyśmy się niezdolni do dążenia do Boga, do świętości, do Nieba (33,1; 34,1). Pełnienie woli Bożej wymaga bowiem zaparcia się siebie, swoich zachcianek, pozostałości grzechu pierworodnego: „Powiedz bogaczowi, (…) iż wolą Bożą jest, (…) by innych umierających z głodu nakarmił choć chlebem (…) Powiedz obmówcy, iż wolą Bożą jest, aby miłował bliźniego jak siebie samego (…), a zobaczysz, jak się będzie oburzał i sprzeczał…” (33,1). Jest to niemożliwe bez pomocy łaski Bożej i bez spotkania z osobową Miłością Chrystusa w Eucharystii. Św. Teresa konkluduje więc: „Mając na względzie z jednej strony ofiarę woli naszej, którą za nas uczynił i niezmierną dla nas tej ofiary potrzebę, z drugiej zaś wielką trudność jej dla nas, tak słabych i tak pochopnych do rzeczy znikomych, widząc przy tym, jak mało w nas jest miłości i odwagi do rzeczy Bożych, i jak bardzo, dla pobudzenia nas i dodania nam serca, potrzeba, byśmy mieli przed oczyma wielki przykład nieskończonej Jego miłości, i to nie raz jeden, ale na każdy dzień – Pan Jezus postanowił pozostać na tej ziemi i mieszkać między nami” (33,2). Bez Eucharystii jesteśmy bezsilni i niezdolni do dobra.
Jak owocnie przeżywać Eucharystię?
Prosić Boga o tę łaskę:
„Proście z swym Panem, córki, Ojca Przedwiecznego, by wam dał tego Chleba prawdziwego, by zostawiał przy was Oblubieńca waszego i nie dopuścił, byście miały żyć bez Niego na tym wygnaniu. (…) Błagajcież Go, by przynajmniej was nie opuszczał i dusze wasze zawsze utrzymywał w takim przygotowaniu, jakiego wymaga godne Jego przyjęcie” (34,3); „aby nas łaską swoją takimi uczynił, jakimi nam być potrzeba, abyśmy mogły godnie przyjmować ten chleb niebieski” (34,5)
Starać się o czyste serce i dobre życie (34,13).
Przed Mszą świętą „wzbudzać gorące pragnienia” przyjęcia Chrystusa w Komunii świętej, pragnąć prawdziwego, jak najgłębszego spotkania z Nim.
Nie nastawiać się jednak na przeżycia. Św. Teresa pisze sama o sobie:
„Pan Bóg dał jej tak żywą wiarę, że gdy nieraz słyszała, jak inni wyrażali swe pragnienie, by im było dano żyć w tych czasach, kiedy Chrystus Pan żył na tej ziemi, ona uśmiechała się na to, gdyż mając Pana w Najświętszym Sakramencie równie prawdziwie, jak za śmiertelnego życia Jego, z nami mieszkającego, nie pojmowała, czego by tu jeszcze więcej pragnąć można” (34,6); „w chwili Komunii świętej tak żywo odczuwała obecność wchodzącego do niej Chrystusa, jak gdyby Go na oczy widziała, a wzbudzając w sobie głęboką wiarę, witała Go, zstępującego do ubogiego domu jej serca i, odrywając się od wszelkich rzeczy zewnętrznych, chroniła się z Nim w swym wnętrzu. Tam zbierała w głębokim skupieniu wszystkie zmysły swoje, aby i one odczuwały to wielkie dobro i nie przeszkadzały duszy w używaniu go. (…) A choć nie odczuwała pobożności, to jednak wiara jej mówiła, że tam jej jest dobrze” (34,7)
Zwróćmy uwagę na ostatnie zdanie, które tłumaczy całą resztę: chodzi o kształtowanie w sobie głębokich postaw i przekonań, czyli wiary, a nie o odczuwanie, przeżywanie.
Być też gotowym na doświadczenie oschłości, obojętności, negatywnych przeżyć przy przyjmowaniu Komunii świętej: „choćbyście z początku nie doznawały pociechy (…), nie powinnyście jednak opuszczać tego sposobu modlitwy; po tym pozna Pan, czy Go prawdziwie miłujecie” (35,2). Jest to wtedy czas towarzyszenia Jezusowi cierpiącemu, ofiarowania swoich trudności, obojętności z miłości do Niego dla dobra Kościoła i zbawienia innych ludzi.
Starać się dobrze wykorzystać czas po przyjęciu Komunii świętej (34,10-12):
- zamknąć oczy i skupić się na realnej obecności Chrystusa, przebywać z Nim, okazywać Mu miłość;
- nie szukać innych form modlitwy – św. Teresa pisze, że modlenie się przed obrazem, gdy Pan jest w nas, byłoby niedorzecznością;
- jeśli jest konieczność zajęcia się jakimi sprawami zewnętrznymi tuż po Komunii (św. Teresa pisze o wymogu wynikającym z miłości bliźniego lub posłuszeństwa), zająć się tym, ale starać się być wewnętrznie skupionym na Chrystusie.
W czasie codziennych obowiązków wkładać w nie całe zaangażowanie i miłość, ale myślą starać się trwać przy Chrystusie, bo ostatecznie to On troszczy się o to, by nie zabrakło nam chleba doczesnego (34,4).
Gdy nie ma możliwości przyjęcia Komunii świętej, przyjmować ją duchowo, poprzez skupienie, żywe pragnienie i łączenie się w duszy z Chrystusem eucharystycznym (35,1).
Jaka jest skuteczność Eucharystii w naszym codziennym życiu?
- Daje siłę w dążeniu do świętości, w pełnieniu woli Bożej;
- Pomaga odnaleźć żywą obecność Chrystusa we wszystkim: „jeśli nauczycie się tego świętego obyczaju trzymania się przy Panu, zawsze, ile razy Go w Komunii przyjmiecie i postaracie się tak mieć czyste sumienie, (…) bądźcie pewne, że Boski Oblubieniec nie przyjdzie do was tak ukryty, by wam w jakiś sposób nie objawił siebie, stosownie do gorącości pożądania, z jakim Go pragniecie oglądać” (34,12)
- Jest tak potężną, że może dać, zgodnie z wolą Bożą i pożytkiem duchowym człowieka, łaskę fizycznego lub duchowego uzdrowienia, jak tego św. Teresa doświadczała na sobie (34,6; 34,8).
Co jednak jest najważniejsze i wciąż wraca w rozdziałach napisanych przez św. Teresę?
Spotkanie z Chrystusem nigdy nie zamyka człowieka w samym sobie. Miłość jest wyjściem z siebie ku Chrystusowi i ku drugiemu człowiekowi. Rozwój faktycznej pobożności eucharystycznej powoduje gorącą troskę o to, żeby Chrystus nie był już więcej znieważany, ogromny ból spowodowany profanacjami Eucharystii – tak licznymi i w czasach św. Teresy i w naszych czasach -, nieustające pragnienie, by wszyscy ludzie poznali miłość Chrystusa objawioną w Eucharystii i odpowiedzieli na nią (33,4; 34,2; 35,3-5).
Tym, co przede wszystkim charakteryzuje tekst św. Teresy, jest ciągły żywy dialog z Bogiem, realne życie tajemnicą Chrystusa ukrytego w Eucharystii, przeżywanie wszystkiego w odniesieniu do Niego. Dlatego warto sięgnąć po sam tekst i modlić się nim wraz z Teresą.
Prośmy ją, by nauczyła nas w tak pogłębiony sposób przeżywać Eucharystię i znajdować w niej naprawdę nasz Chleb żywy – Jezusa Chrystusa.
Odnośniki w tekście wskazują na rozdział Drogi doskonałości (pierwsza liczba) oraz punkt w rozdziale.
Gdy w Drodze doskonałości św. Teresa od Jezusa zaczyna komentować prośbę „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” z modlitwy Ojcze nasz, nie zatrzymuje się ani na chwilę nad kwestią proszenia Boga o doczesne pożywienie. Jej myśl przechodzi od razu do naszego pokarmu na życie wieczne – Eucharystii. Podobnie, gdy komentowała słowa „Bądź wola Twoja”, zostawiła na boku kwestię pełnienia woli Bożej jako unikania grzechu czy nawet czynienia dobra w swoim życiu. Przeszła od razu „na najwyższą półkę” – do pełnienia woli Bożej jako jak najpełniejszego, z jak najbardziej bliska naśladowania życia Chrystusa, również czy może głównie przez współuczestniczenie w Jego cierpieniach dla zbawienia świata. Dzieje się tak dlatego, że św. Teresa jest cała przeniknięta miłością do Chrystusa. Jego obecność, Jego życie są dla niej tak konkretnym i namacalnym punktem odniesienia, że wobec tego wszystko inne jest nieistotne. Ona żyje wraz z Nim. I dlatego warto rozważyć i przyjąć do swojego życia to, co pisze o Eucharystii w rozdziałach 33-35 Drogi doskonałości.
Numery kont:
PLN: 75 1240 1037 1111 0010 2552 6401
USD: PL37 1240 1037 1787 0010 2552 6847 SWIFT CODE : PKOPPLPW
EURO: PL79 1240 1037 1978 0010 2552 6629 SWIFT CODE : PKOPPLPW
Klasztor Mniszek Bosych
Zakonu NMP z Góry Karmel
ul. Wolska 27/29
01-201 Warszawa
"Bądź błogosławiony, Panie, niech Cię chwali wszystko stworzenie, za tyle łask, z których największa ta,
żeś mi pozwolił służyć Ci w Zakonie!"
- św. Teresa od Jezusa
Copyright by Klasztor Mniszek Bosych w Warszawie
Design by Fundacja Karmel na Woli